Cała zabawa miedzianym drutem zaczęła się od szkicu projektu. Najtrudniejszymi elementami całej konstrukcji okazały się dwa płaskie zawijasy odpowiedzialne za przytrzymanie szkiełka. Chciałam by ten księżyc mógł się zmieniać, dlatego koralik jest zamontowane metodą na wcisk, dzięki czemu mogę go wymienić na inną łezkę.
Dowolnie zamieniane bez większego wysiłku mogą być również rzemienie. Dzięki zastosowaniu tak zwanej przekładki naszyjnik układa się płasko na szyi i nie przekręca się.
Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z tego projektu. Uzyskałam biżuterię, która może być modyfikowana w zależności od stroju (byle by pasował on do miedzi ;) ).
Swój nowy twór zgłaszam na wyzwanie :
Serdecznie witam w Wyzwaniu Szuflady!
OdpowiedzUsuńAle ciekawa biżuteria, genialne wykonanie i pomysł:)
OdpowiedzUsuńojeeeeeju ale to ladne... uwielbiam taki miedziany kolor. wielki plus za to ze sie nie przekreca. To strasznie irytuje, niezaleznie od walorow estetycznych wyrobu. i szanuje za cierpliwosc, widac jakosc i starannosc.
OdpowiedzUsuń