Changes are coming ...

Changes are coming ...

Moon

Minął już ponad rok od kiedy wykonałam swoją pierwszą zawieszkę metodą wire wrapping. Dla ciekawych link tutaj. Od tamtego czasu wypróbowałam całą masę innych biżuteryjnych metod, jednakże ta w tematyce wykonywania zawieszek została moją ulubioną, dlatego dzisiaj chciałam pokazać Wam mój druciany księżyc:

Cała zabawa miedzianym drutem zaczęła się od szkicu projektu. Najtrudniejszymi elementami całej konstrukcji okazały się dwa płaskie zawijasy odpowiedzialne za przytrzymanie szkiełka. Chciałam by ten księżyc mógł się zmieniać, dlatego koralik jest zamontowane metodą na wcisk, dzięki czemu mogę go wymienić na inną łezkę.


Dowolnie zamieniane bez większego wysiłku mogą być również rzemienie. Dzięki zastosowaniu tak zwanej przekładki naszyjnik układa się płasko na szyi i nie przekręca się.




Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z tego projektu. Uzyskałam biżuterię, która może być modyfikowana w zależności od stroju (byle by pasował on do miedzi ;) ).

Swój nowy twór zgłaszam na wyzwanie :



Zegar

W moich 4 kątach niemalże zbrodnią jest pozostawienie pustej ściany. Wraz z resztą domowników uzupełniamy je w najróżniejszy sposób -czy to zdjęcia, czy plakaty, po deszczowych dniach nie brakuje nawet odcisków kocich łapek ;). Dla mnie jednak na ścinie nie może zabraknąć zegara. Podczas ostatnich zakupów udałam się między półki popularnych sklepów z "bibelotami" w poszukiwaniu konkretnych rozmiarów zegara. Jednak plany pokrzyżował mi modny obecnie minimalizm, który porozkładał na regałach same monotonne modele, często pozbawione cyfr. 
I co teraz? Klej, nożyczki i zaczynamy!
Oto co udało mi się wyczarować w domowym zaciszu:



 Pokryty niemal 4 warstwami farby, przetrwał moje najróżniejsze koncepcje począwszy od tęczy, na zieleniach kończąc :)


 Nie mam doświadczenia w robieniu zegarów, dlatego spędziłam troszkę czasu główkując jak zrobić podziałkę na minuty i równo porozmieszczać cyfry. Ostatecznie skończyło się na odmierzaniu wszystkiego za pomocą linijki i kątomierza, więc jak ktoś ma jakiś cudowny patent na zaoszczędzeniu sobie czasu, będę wdzięczna za podzielenie się tą tajemnicą :D.


Samym centrum zegara stał się okrąg wycięty z tapety. Po dekorowaniu pokoju zachomikowałam resztki, które jak widać można wykorzystać w nietypowy sposób :)

Swój "tapetowy" zegar zgłaszam na wyzwanie
"UŻYJ TAPETY"





Resin Mouse © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka